No i prawie jesteśmy po drugiej stronie wakacji, więc najwyższy czas powrócić do tematów edukacyjnych.
Kilka razy pisałam o problemach edukacji w zakresie arteterapii i programach dziesiątków studiów podyplomowych, które nie wiadomo czego uczą, niewiadomo kto na nich uczy i nie wiadomo czemu ta edukacja ma służyć, bo na pewno nie znalezieniu pracy arteterapeuty. Pisałam również, że studia podyplomowe w zakresie arteterapii prowadzą do degradacji dyscypliny, bo absolwenci używają terminu arteterapia na nazwanie tego co robią, a w rzeczywistości ta praktyka z arteterapią nie ma nic wspólnego. Wprowadza to wiele zamieszania i ostecznie osoby korzystające z usług ‚arteteraputów’ wyrabiają sobie opinie na temat arteterapii. Studiów takich są dziesiątki, a absolwentów setki, więc prawdziwi arteterapeuci z porządnych przygotowaniem i praktyką nie są w stanie chronić swojej dyscypliny i wykształcić standardów.
Rozwiązniem, które w przyszłości może pomóc arteterapii ochronić się przed pseudoarteterapeutycznymi praktykami są studia magisterskie przygotowujące do zawodu arteterapeuty – arteterapeuty, a nie pedagoga wykorzystującego rysunek, lub psychologa robiącego testy projekcyjne czy artysty polegającego na własnej intuicji. Prób stworzenia studiów magisteskich z arteterapii było kilka, niestety z powodu ograniczen naszej edukacji wyższej, która w żaden sposób nie podaża za potrzebami rynku i nieustannie produkuje bezrobotnych w dziedzinach do niczego nie przydatnych, wszystkie te próby skończyły się porażkami. Powstało jednak kilka, być może nawet kilkanaście, programów studiów magisterskich ze specjalnością arteterapia. Na temat ich jakości wypowiadać się nie chcę, ale tutaj też pojawił się problem, kto czego na tych studiach uczy i niestety w większości wypadków studia przygotowywały do pracy pedagoga, czasami animatora kultury, który miałby wykorzystywać projekty artystyczne, często o charakterze terapii zajęciowej i nazywało się to szumnie arteterapią. Problemem tych studiów był brak ugruntowania metod w pracy artystycznej. A ten aspekt jest niezbędny do pracy arteterapeuty, ale również fakt, że nikt z nauczycieli nie byl praktykującym arteterapeutą, więc od kogo się uczyć….
Od mniej więcej roku byłam zainteresowana poczyniami Instytutu Edukacji Artystycznej na Akademii Pedagogiki Specjalnej im Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Insytut od jakiegoś czasu był zainteresowany rozwojem arteterapii i stworzeniem programu, który w jakiś sposób odzwierciedlałby standardy europejskie. Do przedsięwzięcia został zaproszony Prof Wiesław Karolak, a program został skonsultowany z praktykami między innymi z Tworek. Instytut w koncu uzyskał akceptację ministerstwa i od pażdziernika rusza program magisterski Edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych ze spacjalnością arteterapia. Program studiów jest warty szczególnej uwagii dlatego, że oparty jest o wykształcenie artystyczne, więc przyszli arteterapeuci będą przygotowani do pracy artystycznej, jak również wezmą udział w praktykach w ośrodkach, gdzie stosuje się arteterapię. Powinni więc być przygotowani do pracy arteterapeutycznej w naturalnym dla terapeutów środowisku. Na studiach podyplomowych zawsze był ten problem, ze osoby z założenia przygotowane do pracy pierwszy raz w życiu widziały pacjenta/klienta po studiach… Dlatego wydaje się, że program ten ma szansę rozwinąc się w bardzo dobrym kierunku i stworzyć rzeszę przygotowanych do pracy arteterapeutów, a ja na pewno będę śledzić jego rozwój.
Rekrutacja na studia trwa. Więcej informacji na stronie Akademii: http://www.aps.edu.pl/
http://www.muzykoterapiaholistyczna.com.pl
Polecam podejście holistyczne do człowieka w muzykoterapii a co za tym idzie studia w Ołomuńcu (Republika Czeska)
polecam szkołę SKIBA przy ul. Niemcewicza we Wrocławiu – to jest co prawda studium, ale daje więcej niż niejedna szkoła wyższa szczególnie w zakresie praktyki. Szkoła walczy o miano licencjatu, ale jak już wyżej zostało wspomniane, raczej nikłe ma szanse, szczególnie że przynależy do ministerstwa kultury a nie edukacji. szkoda, bo przydałaby się uczelnia, która daje możliwość profesjonalnego przygotowania do zawodu arteterapeuty. mam na myśli kształcenie już na etapie studiów licencjackich…
Tak zaglądam na Twojego bloga licząc, że napiszesz coś jeszcze. Co tam z arteterapią?
A mnie interesuje szkoła muzykoterapii w Berlinie. Czy ktoś zna i mógłby mi polecić taką szkołę? Jestem na 5-tym roku psychologii (w Poznaniu) i po studiach bardzo chciałabym zacząć studium podyplomowe właśnie tam i właśnie w tym kierunku.
Z góry dziękuję za odpowiedź,
Pozdrawiam!
Mam nadzieje, ze studia dzienne beda znacznie lepsze niz arte terapia podyplomowa, zaoczna na APS. Wlasnie koncze ta druga i jestem ogromnie zawiedziona poziomem i organizacja studiow. Pewnie wszystko sie poprawi za spawa pani ojca, prof. Karolaka i pani oczywiscie. Na dzien dzisiejszy, zaoczne studia wydaja sie wspierac finansowo aps, dajac niewyobrazalnie slabe przygotowanie. Mam swiadomosc systemu angielskiego i, nie mowie, ze wszystko jest tam super, ale caly sysmem arteterapii wydaje sie miec „rece i nogi”. powodzenia dla wszystkich zainteresowanych.